Po przybyciu do Morawicy w miejsce naszego ,, wodowania ‘’ oczekiwały już przygotowane kajaki wraz z wyposażeniem . Pomimo zachmurzenia temperatura powietrza i nastroje były pozytywne. Po trzydziestu minutach spływu nadciągnęła burza i na 30 minut musieliśmy przerwać spływ szukając schronienia na brzegu. Po przejściu burzy ruszyliśmy w dalszą drogę chociaż padał drobny deszcz temperatura wody i powietrze sprzyjała spływowi.
Do miejsca przenoszenia kajaków w Wolicy Młynie prawie każdy z nas zaliczył jakąś wywrotkę i musiał poszukiwać swoich rzeczy , wioseł nie wspominając o wylewaniu wody z kajaka. Pomimo tych przygód humory dopisywały atmosfera dobra i wszyscy zdecydowali o dalszym kontynowaniu naszej przygody na Nidzie . Koniec trasy wypadł w Tokarni . Po wyciągnięciu kajaków, zmianie ubrań i odpoczynku w promieniach słońca bo pogoda się poprawiła udaliśmy się na ognisko gdzie spędziliśmy mile czas na pieczeniu kiełbasek i wspominaniu niedawnej trasy kajakowej spoglądając na płynącą leniwie i spokojnie Nidę , której prawdziwe oblicze poznaliśmy kilka godzin wcześniej ,gdzie szybki nurt liczne bystrza , wystające korzenie i głazy oraz powalone drzewa na długo zostaną w naszej pamięci.